Jak zwiększyć moc swojej energii
Świat zwolnił. W zasadzie się zatrzymał. To właśnie w takich chwilach najczęściej przychodzi moment na pewne podsumowania oraz refleksje. Część z nas zaczyna dostrzegać, że byliśmy społeczeństwem, które miało obsesję na punkcie czasu. Ciągle go brakowało. Trwał wieczny pościg.
Obecnie, kiedy przestaliśmy pędzić, mamy bardziej wyostrzone zmysły. Możemy zauważyć, że znacznie ważniejsza od walki z czasem jest umiejętność zarządzania własną energią.
To właśnie ona jest naszym największym zasobem, skarbem, który należy pielęgnować i chronić.
Proponuję kilka wskazówek, które pozwolą Wam na wprowadzenie zmian Włączą tryb oszczędniejszego zużycia tego najważniejszego ludzkiego zasobu.
Zacznijmy od eliminacji w ciągu dnia wszystkich małych negatywnych zdarzeń, które się kumulują i wprost zjadają naszą energię.
Do moich zmienionych nawyków, które miały gigantyczny wpływ na poprawę jakości życia, zaliczam maksymalne ograniczenie słuchania negatywnych przekazów informacyjnych. Liderem w tej kategorii są mass media. To one są odpowiedzialne za potok złych wiadomości w naszym życiu. To celowy, stosowany z premedytacją, zabieg, ponieważ tego typu przekaz najbardziej absorbuje nasze mózgi. Prawda jest taka, że kiedy skupiamy się na ciągłym słuchaniu czy czytaniu złych wiadomości, które płyną w naszym kierunku w sposób nieświadomy, stajemy sobie sami na drodze do zdrowia i szczęścia. Najczęściej spotykanym wyznacznikiem mass mediów jest rodzaj percepcji, a więc zaangażowanie odpowiedniego zmysłu w odbiór treści. Przyswajając negatywną narrację, pozwalamy na okradanie naszego mózgu z zasobów energetycznych. Do tego z łatwością dochodzą inne symptomy w postaci leków, nerwicy czy nawet depresji.
Z badań przeprowadzonych przez OBOP wynika, że polskie dziecko spędza przed telewizorem cztery godziny dziennie w dni powszednie i aż siedem godzin w święta. Statystyczny Polak spędza przed telewizorem dziesięć lat swojego życia. Przy tym poziomie treści, jakie są obecnie promowane w mediach, można śmiało stwierdzić, że to największy pochłaniacz energii oraz czasu. Czasu, którego przecież wiecznie nam brakuje i który można lepiej wykorzystać na poznawanie świata.
Osobiście uważam, że fundamentalną funkcją mass mediów jest informowanie, czyli dostarczanie informacji w formie przystępnej oraz użytecznej. W związku z tym mają wielkie możliwości kształtowania świadomości społecznej ludzi, warunkując nasze uczestnictwo w tej zbiorowości. Obecnie skupiają się tylko na manipulacji negatywnym przekazem. Dzięki czemu mogą przyciągnąć jak największą liczbę odbiorców. Wpływa to na destruktywne procesy zachodzące w psychice człowieka.
Nie zaczynajcie dnia od programów informacyjnych. Nie róbcie tego przed spaniem. Będziecie zaskoczeni, jak szybko w Waszym życiu zagości spokój.
Następnym elementem, który powinniśmy wdrożyć dla zwiększenia naszej życiowej energii, jest odpowiednia ilość godzin snu.
Sen jest podstawową biologiczną potrzebą organizmu, bez której człowiek nie ma możliwości prawidłowo funkcjonować. Dzięki niemu możemy się zregenerować i naładować akumulatory.
Ile godzin snu potrzebuje dorosły człowiek? Według powszechnego przekonania jest to 8 godzin. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego po badaniach na odpowiednich grupach osób, doszli do wniosku, że 6-7 godzin snu w zupełności wystarcza, aby organizm się zregenerował. Nie ma jednak stuprocentowej zgodności czy jednoznacznej definicji, ile snu potrzebne jest dorosłemu człowiekowi. Co jakiś czas pojawiają się nowe publikacje na ten temat. Jedne z ostatnich badań National Sleep Foundation z Waszyngtonu mówią o odpowiedniej długości snu, która jest uzależniona od wieku. Sugerując się tymi badaniami, możemy określić, że dla osób w przedziale wiekowym 18-64 lata optymalna długość snu to 7-9 godzin. Widełki te należy dostosowywać odpowiednio do indywidualnej sytuacji zdrowotnej. Jedno wiem na pewno. Jeśli będziemy zaniedbywać ten proces, to możemy się spodziewać mniejszych zasobów energetycznych. Już sam start od wczesnego rana może stać się problemem. W najlepszym przypadku należy oczekiwać spadku obrotów podczas funkcjonowania w dalszej części dnia.
Osobom, które odpoczywają w nocy bardzo krótko, znacznie trudniej się skoncentrować oraz przyswajać nowe informacje. Fale mózgowe u osób przemęczonych poruszają się wolniej, a co za tym idzie, brakuje możliwości na szybkie reakcje. Jedynie podczas odpowiedniej długości snu komórki mózgowe są w stanie efektywnie się zregenerować i oczyścić z toksyn. Dopiero w takim przypadku możemy mówić o wystarczającej energii pozwalającej na odpowiednia koncentrację, kreatywność czy pozytywną interakcje z otoczeniem. Tylko wypoczęty mózg pozwoli nam na wykorzystanie pełnej mocy, koniecznej do realizacji naszych celów. Chcesz być efektywny w pracy i osiągać sukcesy zawodowe, musisz być… wyspany.
Kolejnym sposobem na zminimalizowanie utraty energii jest unikanie toksycznych osób. I choć nie zawsze zdołasz przed nimi uciec, to warto zostać ekspertem w ich rozpoznawaniu.
Toksyczni ludzie nie zawsze działają celowo i z premedytacją. Zdarza się im zwyczajnie popełniać błędy, ponieważ nie potrafią nawiązywać kontaktów. Powodem takiego zachowania jest ich niska samoocena. Często towarzyszy im smutek. Za ich postawą kryje się poczucie wewnętrznej pustki. Nie oznacza to jednak, że mają prawo Cię niszczyć. Spijać Twoja energię. Na szczęście nie jesteś wobec nich bezbronny. Jeśli masz takie osoby w swoim otoczeniu i czujesz, że przekraczają granice, możesz zadać pytanie zabarwione poczuciem humoru. Np. zachowujesz się tak, że zaczynam się zastanawiać, czy ktoś Ciebie zaprasza na święta? Odparujesz denerwujące zachowanie i dodatkowo możesz się trochę pośmiać. To zawsze działa na takie osoby. Czasem najlepiej nazwać rzeczy po imieniu i pokazać drugiej stronie, że ją przejrzeliśmy.
Bardzo uniwersalną techniką, którą możemy wykorzystać, są spokojne pytania. Sam bardzo często je stosuję w przypadku osób, które nie popierają mojej diety wegetariańskiej. Jeśli ktoś mówi, że mój sposób żywienia to nic innego jak eko–terroryzm, zadaję pytanie, czy ma w swoim otoczeniu wielu wegetarian. Konsekwentnie zadaję kolejne pytania, skłaniając rozmówcę do zastanowienia się, co sam właściwie myśli. To pozwala na zmianę kierunku rozmowy na bardziej wygodną i pozbawioną emocji.
Można także z powodzeniem zastosować zwierciadlane odbicie. Ta technika prześmiewczo wykorzystuje skłonność niektórych toksycznych typów do traktowania innych jako lustra. Skoro tego pragną, bądź ich odbiciem. Zacznij zachowywać się podobnie. Naśladuj ich grymas czy podniesiony ton głosu. Nie trzeba być przy tym agresywnym czy głośnym jak oni. Zazwyczaj już próbka takiego zachowania przynosi odpowiedni efekt.
Ludzie toksyczni stają się tacy często z powodu braku miłości. Dlatego głębokie uzasadnienie ma także technika oparta na przekazaniu takiego właśnie uczucia. Jest bardzo wymagająca, ponieważ nie możemy doprowadzać do sytuacji, w której utracimy panowanie nad swoim zachowaniem. Bądź empatyczny, wykazuj zrozumienie oraz zainteresowanie. A tego, co mówi toksyczny człowiek, nigdy nie bierz do siebie. Wtedy jest szansa na poprawienie relacji.
Jeśli jednak już sama myśl o kimś wywołuje w Tobie impuls negatywnych emocji, nie pozostaje nic innego, jak o tym nie myśleć. Jeśli to zbyt trudne do wykonania i umysł za często powraca w niepożądanym kierunku, jest tylko jedno ostateczne rozwiązanie. Odcięcie. Czyli całkowite zerwanie kontaktów. Nie nakłaniam do takiego rozwiązania, ale z własnego doświadczenia wiem, że bywają sytuacje, w których wszystkie zastosowane techniki są mało skuteczne i po prostu zawodzą. W takim przypadku nie ma nic lepszego dla ratowania własnej życiowej energii jak całkowity koniec relacji, po którym następuje ulga oraz obojętność.
Ostatni element, jaki chciałem omówić, wymaga zrozumienia działania naszego mózgu. Zadajmy sobie pytanie, z jakiego powodu stały poziom energii życiowej jest tak istotny? Już wyjaśniam.
Poszczególne obszary naszego mózgu są zaopatrywane w energię w różnych proporcjach. W pierwszej kolejność zasilany jest tzw. gadzi mózg. Jest on odpowiedzialny za najbardziej pierwotne funkcje życiowe oraz zachowania. Wiecznie wypatruje zagrożeń, pretekstów do obrony swojego terytorium. Podrywa nas do ucieczki albo ataku. Później przypomina, że jeśli masz zamiar przeżyć, to musisz zadbać o jedzenie i picie.
Drugi w kolejce to jest to tzw. mózg ssaczy. To przede wszystkim struktury składające się na układ limbiczny odpowiedzialny za reakcje emocjonalne, pamięć długotrwałą i uczenie się. Reguluje nawyki, czyli automatyczne reakcje na bodźce, które powtarzamy.
Mózgi gadzi i ssaczy – to właśnie dzięki nim jesteśmy w stanie wykonywać codzienne obowiązki.
Trzecia w kolejce jest kora przedczołowa, odpowiedzialna za patrzenie w przyszłość, kreatywność, wszelką twórczość, umiejętność zadawania pytań czy słuchanie ze zrozumieniem. Kiedy zaczyna się rozkręcać, jest bardzo energochłonna. Stres, zmęczenie, kłopoty finansowe czy rodzinne. To czynniki zużywające tak dużą ilość energii, że kora przedczołowa zaczyna odczuwać jej deficyt. Do tego dochodzi śmieciowe jedzenie pozbawione składników odżywczych. Zaczyna szwankować produkcja serotoniny, czyli hormonu szczęścia. W takich warunkach nasz kiepski nastrój może się utrzymywać przez dłuższy czas, prowadząc nawet do zaburzeń depresyjnych.
Gdy mamy niski poziom energii, do akcji wkracza gadzi mózg, uruchamiając jeden ze swoich programów. To właśnie wtedy najczęściej pojawiają się myśli o podłożu lękowymi. W głowie pojawiają się komunikaty które znamy wszyscy: „nie rób tego, bo będziesz wyśmiany” „ to nie jest dla Ciebie, zostaw to, bo zrobisz sobie krzywdę” „ nie wsiadaj do samolotu, bo możesz zginąć”
To wszystko idealny grunt pod prokrastynację, czyli odraczanie w nieskończoność. Pozostajemy z brakiem poczucia sprawczości. Stoimy w miejscu. Bez tych cennych procesów nie mamy szans na wzrost naszego poczucia wartości, które jest konieczne, by robić w życiu po prostu coś więcej.
Jeśli często brakuje nam energii, te automatyczne reakcje mózgu mogą się stać naszymi nawykami. Z tego powodu musimy się nauczyć ją regularnie odzyskiwać. Myślę, że najskuteczniejszą metodą jest ruch. Każdy ma do wyboru to, co lubi najbardziej. Masz ogromny wybór: rower, joga, basen, bieganie, spacer po lesie…To kwestia indywidualna. Zależy od stanu zdrowia oraz sprawności.
Z własnego doświadczenia wiem, jakie jest to trudne. Kiedy w głowie masz masę przytłaczających myśli. Do tego dochodzą negatywne przekazy. Jedyną rzeczą, o jakiej wtedy marzysz, jest tylko spokój. Jednak trzeba się zmusić. Zrobić ten pierwszy krok. Z każdym następnym już będzie łatwiej.
Przede wszystkim nie rzucaj się na „głęboką wodę”. Najważniejsze, aby jakakolwiek aktywność na stałe zagościła w Twoim planie dnia. Oprócz zwiększenia swojej życiowej energii będziesz mieć wpływ na poprawę działania układów oddechowego, pokarmowego, nerwowego, krwionośnego oraz odpornościowego.
Jedna z moich wyjątkowo cenionych produkcji filmowych w kategorii przekaz to bez wątpienia Vanilla Skay. Kiedy patrzę w internecie na fotografie miast, których ulice są zupełnie puste, wracam pamięcią do tego filmu. Przypominam sobie kadr, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Kiedy Tom Cruise porusza się samochodem po bezludnym mieście. Nie miałem pojęcia, że będę świadkiem takiego zjawiska w prawdziwym życiu. Po dwóch dekadach od premiery filmu właśnie to nastąpiło.
Zwróciłem uwagę na coś jeszcze. To cytat, który wypowiada główny bohater:
„Każda mijająca minuta to kolejna szansa, aby coś zmienić.”
Znajdźmy w sobie siłę do zmian. Czego sobie i Wam życzę.