Blog
Rozwój Inspracja i Mentoring

Blog

10
04
2020

Autor: Tomasz Szczepański

Wyłącz telewizję - włącz myślenie

Wyłącz telewizję - włącz myślenie

„Gasisz we mnie wojny

I przykładasz lód

Bierzesz mnie za rękę

Gdy porywa nurt”

 

Bez końca – Artur Rojek

 

Artur Rojek to artysta, którego twórczość jest mi bardzo bliska od wielu lat. Tym razem słuchając jego utworu z najnowszej płyty zatytułowanej Kundel, zrozumiałem coś bardzo ważnego. A mianowicie jak ważne są osoby w naszym otoczeniu, które potrafią wprowadzać spokój w trudnych chwilach. Zainspirowany, poczułem potrzebę napisania tekstu, dzięki któremu w pewnym sensie podam rękę potrzebującym. Mam na myśli osoby, które dla własnego dobra, powinny się wyrwać z silnego i niebezpiecznego nurtu, jaki promują mass media informacyjne.

 

Nie jestem zwolennikiem masowych mediów informacyjnych. W obecnej sytuacji, jaka ma miejsce w obliczu koronawirusa, moje negatywne podejście do wiadomości przekazywanych za pomocą telewizji znacząco się pogłębiło. Sposób narracji jest dla mnie zupełnie nie do przyjęcia. Uważam wręcz, że robią dużo więcej szkody niż sama pandemia. Media świadomie stosują oraz wykorzystują wzbudzanie lęku i wywoływanie paniki.

Z jakiego powodu praktykują tego typu techniki psychologiczne i dlaczego należy się od nich uwolnić, piszę poniżej.

Obecna telewizja służy do zupełnie innych celów niż została stworzona. W tej chwili jest niczym innym jak narzędziem propagandy i programowania społeczeństwa. Nie tylko wiadomości, ale różnego rodzaju programy publicystyczne czy nawet reklamy, mówią nam, co mamy myśleć, jak się zachowywać, ubierać, pić, jeść itp. Wtłaczają nam do głowy wartości, które mają być dla nas ważne oraz cenne.

Do najgorszych z możliwych wyborów zaliczam oglądanie wiadomości. W zasadzie powinny już z założenia nazywać się „tragiczne wiadomości”. Gdzie się podziały informacje o ciekawych wydarzeniach z naszej okolicy? Lokalne, pozytywne przedsięwzięcia nie są już mile widziane dla dziennikarzy. Ich plankton, którym się żywią, to tragedie, wybuchy bomb, trzęsienia ziemi, katastrofy lotnicze. Nie można zapominać o strasznych morderstwach. Wszystkie te przerażajace rzeczy mają na nas ogromny wpływ. Wywołują strach, który zaczyna działać na naszą psychikę jak narkotyk. Nasi przodkowie przekazali nam w genach poczucie strachu. To właśnie dzięki niemu człowiek miał szansę przetrwać. Z tego powodu nasze mózgi są wyczulone na tego typu komunikaty. To właśnie strach sprawia, że wracamy do tych tragicznych wiadomości po więcej. Odnosimy wrażenie, że im więcej wiemy, tym bardziej możemy się ochronić. Ludzie mają poczucie, że najlepszym rozwiązaniem na uniknięcie tragedii jest chłonięcie wiadomości od rana do wieczora. Najczęściej jak to możliwe. Najlepiej relacje na żywo. Nie dopuszczają do siebie myśli, że czegoś nie wiedzą.

Taki tok rozumowania to wzór idealnego odbiorcy w przekonaniu mass mediów informacyjnych. Oczywiście obiektywnie rzecz biorąc, jest to wielką bzdurą. Zupełnym nonsensem dla zdrowo myślącego człowieka.

Jak mają się nam przysłużyć przytłaczające wiadomości o tragediach na drugim końcu świata? Oczywiście jest to bardzo przykre, tylko jaki mamy na to bezpośredni wpływ? Czy to nam pomaga w życiu? Co możemy zrobić swoim własnym zaangażowaniem? Niestety niewiele, a w zasadzie nic. Oprócz poczucia zagrożenia dodamy kolejny trudny do zniesienia element, jakim jest bezsilność. Należy to sobie uświadomić, a im szybciej to zrobimy, tym lepiej. W takich warunkach zamiast wewnętrznego spokoju, do którego powinien dążyć zdrowy człowiek, otrzymujemy przewlekły stres. Produkcja kortyzolu zaczyna wzrastać i następuje proces, którego efektem może być depresja. Nie bez przyczyny badania pokazują, że ilość samobójstw na świecie jest w dużym stopniu powiązana z tragicznym przekazem w mediach.  

 

Jak często zdarza się nam martwić w zasadzie bez większego powodu?

Tylko czy na pewno bez powodu? Po obejrzeniu całej masy negatywnych przekazów (sam sposób mówienia dziennikarzy daje do myślenia. Kto tak moduluje głos podczas normalnej rozmowy? To bardziej przypomina przedstawienie w teatrze dramatycznym) mamy dużo większy bagaż powodów, dla których możemy się martwić.

Taki sposób narracji przez media spowodował, że dla większości osób podstawą naszej egzystencji jest chęć bycia na bieżąco ze wszystkimi zagrożeniami na tym świecie. Tak naprawdę chodzi o nasze emocje. Im bardziej ekstremalne, tym lepiej dla mediów.

 

Jeśli są to mało wystarczające argumenty, aby ograniczyć kontakt z wiadomościami w telewizji, to mam jeszcze dodatkowy powód. Za każdą telewizją, gdzie przekazy informacyjne mają największe zasięgi, stoją jej właściciele. Nie okłamujmy się. Zawsze w tle jest jakaś agenda. Drugie dno. Na tym rynku są przecież całe grupy medialne skupione w jednych rękach. Jedna firma, czy jeden człowiek, jest właścicielem kilku kanałów, które zdarza się nam oglądać. One oczywiście różnią się nazwą, ale to niczego nie zmienia. Powoduje jedynie, że przekaz jest kształtowany zgodnie z czyimiś poglądami oraz czyjąś strategią. Mają one na celu maksymalizowanie zysków. Zysków nie tylko w ujęciu finansowym. Wystarczy się skupić i przyjrzeć dokładniej, jakie informacje są przesadnie podkreślane, a jakie są ewidentnie pomijane. To już w zasadzie wystarczy, żeby mieć czarno na białym cele i poglądy właściciela, który tym wszystkim steruje.

 

Należy zrozumieć, że siedzenie przed telewizorem zamienia nas w biernego odbiorcę. Sprawia, że przestajemy mieć wpływ na aktywne kształtowanie własnego życia. A tworzenie czegoś, co dla nas jest ważne, daje ogromną satysfakcję. Wyobraźmy sobie, jak pozytywny wpływ na nasze samopoczucie będzie miała zmiana zachowań związanych z wiecznym słuchaniem negatywnych przekazów na to, co lubimy robić. Co zwyczajnie sprawia nam przyjemność. Spróbujmy zamienić oglądanie dramatów z programów informacyjnych na realizowanie własnych pasji czy zainteresowań, które sprawiają nam przyjemność. Nagroda w postaci lepszego samopoczucia przyjdzie szybciej, niż nam się wydaje.  

 

Uważam, że żadne mass media informacyjne nie odpowiadają nam na zasadnicze pytanie, kim naprawdę jesteśmy i czym powinniśmy się kierować. Zamiast dążenia do takiej odpowiedzi bardziej są zainteresowane manipulacją. W ich interesie leży to, żebyśmy nie poznawali prawdy, która jest dla nich niewygodna. Tylko tak mają gwarancję, że nie przestaniemy być częścią tej całej machiny. Nasz brak świadomości to element, na którym bazują. Dlatego jesteśmy brutalnie wciskani w schemat, w którym brakuje miejsca na własne refleksje czy przemyślenia. W takim klimacie nie może być mowy o krytycznym myśleniu. W takich warunkach nie może być mowy o pracy nad rozwojem osobistym.

 

Jest jedno wyjście z tej całej sytuacji. Po prostu należy przestać. Zrobić reset. Totalne odcięcie. To wcale nie jest takie trudne. Żeby uniknąć drastycznych objawów odstawienia proponuję wprowadzić w życie metodę małych kroków.

 

Przy okazji można się zagłębić w filozofię Kaizen (napiszę o tym osobny post), która jest bardzo przydatna w tego rodzaju wyzwaniach. Warto stopniowo ograniczać kontakt z mediami informacyjnymi i obserwować, jakie to ma przełożenie na jakość naszej psychiki. Zobaczmy, jak odzyskujemy swój czas na ciekawsze, spokojniejsze życie. W ten sposób możemy sobie zapewnić lepszy sen i większą ilość energii. Wykorzystajmy ją na zajęcia, które będą sprawiały, że poczujemy zadowolenie z tego, co robimy. Zacznijmy być twórcą a nie zjadaczami bezużytecznych informacji. Zacznijmy tworzyć całkowicie swoje wizje a nie czyjeś, narzucone drogą manipulacji. Dopiero po takim detoksie człowiek ma szansę myśleć jaśniej i widzieć sprawy z innej perspektywy. Po dłuższym czasie odpoczynku, następuje etap, w którym mass media ogląda się w zupełnie inny, odświeżony sposób.  Dzięki naszej świadomości zmienia się znaczenie materiałów, które przekazują przy pomocy gadających głów tylko i wyłącznie dla własnych korzyści…

 

P.S.

Kończąc pisanie zerknąłem na TVP Wiadomości oraz TVN 24. Chciałem się upewnić, czy nic się nie zmieniło, ponieważ od długiego czasu nie miałem z tymi mediami kontaktu. I wiecie co. Jest gorzej niż myślałem. Tam trwa armagedon…





« Wróć

Social Media
linia

instagram facebook google plus
newsletter

* Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanego adresu e-mail przez Tomasz Szczepański, do realizacji usługi Newsletter drogą elektroniczną. Osobie, której dane dotyczą, przysługuje prawo dostępu do treści jej danych oraz możliwość ich poprawiania. Dane są podawane przez osoby, których dotyczą dobrowolnie.