Blog
Rozwój Inspracja i Mentoring

Blog

24
04
2020

Autor: Tomasz Szczepański

Znajdź odwagę na zmiany w czasach niepewności

Znajdź odwagę na zmiany w czasach niepewności

 Znajdź odwagę na zmiany w czasach niepewności.

 

Wczoraj otrzymałem informację, że w jednej ze szkół maturzyści mogą w piątek 24 kwietnia odebrać świadectwa szkolne. Została podana godzina, w której pojedynczo, bez obecności rówieśników, będą mogli to zrobić. To odmienna sytuacja i nie ukrywam dosyć zaskakująca dla tak młodych osób. Nie dziwię się, że zadają trudne pytania. Kwestie związane z maturą oraz wyborem studiów to dla nich ważne sprawy. Niestety na większość pytań nie jesteśmy w stanie udzielić konkretnych odpowiedzi. Osobiście sam też nie wiem, kiedy będę mógł realizować własne plany zawodowe w normalny sposób. Nie mam nawet pojęcia, kiedy spotkam się ze znajomymi w naszej ulubionej kawiarni.

Prawda jest taka, że nikt nie wie, kiedy będziemy mogli wrócić do naszych codziennych zajęć. Myślę, że jeszcze trudniejsze jest to, iż jak już będziemy mogli wrócić do życia, to może ono nie być takie samo jak kiedyś.

 

Dla nas wszystkich, czy nam to się podoba czy nie, najbliższa przyszłość jest pogrążona w niepewności. Nikt z nas nie lubi tego uczucia. To oczywiste. Dlatego musimy nauczyć się egzystować w tym trudnym czasie i przyswoić ten rodzaj emocji.  

No właśnie, ale jak sobie z tym wszystkim poradzić? Odpowiedź moim zdaniem jest prosta, jednak równocześnie bolesna. Należy zaakceptować dyskomfort tych czasów i oprzeć się na realiach. Nie mamy innego wyjścia. Należy się szybko otrząsnąć, ponieważ życie w poczuciu krzywdy to nie jest dobre rozwiązanie.

 

Stare drzwi nie otwierają nowych możliwości.

 

Jako osoba, która pomaga i motywuje ludzi do bardziej odważnego życia, w ciągu ostatnich kilku lat sam miałem poważne turbulencje związane z kryzysami oraz wielkim czasem niepewności. Przez dwie dekady pracy w dużych korporacjach przeszedłem kilka razy proces fuzji. Kiedy łączą się dwie potężne firmy, to mamy do czynienia z dużymi emocjami związanymi z lękiem o swoją zawodową przyszłość.

Dla mnie był to czas, w którym szybko odnalazłem się w nowej rzeczywistości. Podobno zmiany w życiu człowieka następują co 7 lat. Odnoszę jednak wrażenie, że im człowiek starszy, tym zmiany stają się bardziej odczuwalne. Tak właśnie jest w moim przypadku. Prawdziwe wydarzenie, które wstrząsnęło moją psychiką i dało dynamiczny impuls do zmian, miało miejsce 5 lat temu. To właśnie w tamtym czasie mój organizm dał mi znak, że ma dosyć zaniedbań. Przez lata nie prowadziłem zdrowego trybu życia. Na pierwszym miejscu stawiałem sprawy zawodowe. Momentem zwrotnym była choroba kręgosłupa. Byłem na tyle zaślepiony, że bagatelizowałem pierwsze objawy. Doprowadziłem do sytuacji, w której usłyszałem diagnozę lekarską i mnie zamurowało. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale wynikało z niej, że moje życie musi ulec całkowitej zmianie. Nie tylko w sferze zawodowej, ale też prywatnej.   

To właśnie w tym momencie podjąłem decyzję o zakończeniu pracy w dużych korporacjach. Przyznaję, że było ciężko. Byłem ograniczony fizycznie i dodatkowo psychicznie. Nie bardzo potrafiłem znaleźć sobie nowe miejsce. Przyzwyczajony do znanych marek musiałem wskoczyć do innej ligi. Do tego borykałem się z chorobą, która czasami nie pozwalała dosłownie wstać z łóżka. Nie ukrywam, że był to czas, w którym dużo traciłem. Ciągle o tym myślałem i nie potrafiłem się z tym pogodzić. Przytyłem, miałem problemy ze snem. To wszystko wzmacniało moje pretensje do całego świata za zaistniałą sytuację. Stałem się smutnym i roszczeniowym człowiekiem.  

 

Na szczęście był to tylko etap przejściowy. Pamiętam dzień, kiedy się wszystko zaczęło zmieniać na lepsze. To właśnie wtedy zrozumiałem, że koncentrowanie się na byciu ofiarą i dalsze życie w poczuciu krzywdy nie ma zupełnie sensu. Dostrzegłem, że bliskie osoby podają mi rękę i motywują do kolejnej zmiany. Postanowiłem zamknąć przeszłość i skupić się na ważnych sprawach w teraźniejszości. Zmiany zacząłem wprowadzać stopniowo, ponieważ w moim przypadku zawsze to się sprawdzało. Wróciłem do swoich pasji. Tam zobaczyłem kolejne możliwości. Zrozumiałem, że świat jest bardziej otwarty niż sądziłem. Nie zdawałem sobie sprawy z wielkiego pakietu możliwości. Zbliżyłem się do społeczności związanej z rozwojem osobistym. Zauważyłem, że są takie osoby jak Kamila Rowińska. Po nawiązaniu kontaktu mailowego to właśnie tej osobie zawdzięczam motywację do pisania bloga.  Wcześniej nie miałem nawet pojęcia, że mogę coś takiego robić. To dzięki takim doświadczeniom uświadomiłem sobie, że za każdym zakrętem jest kolejna prosta. Kiedy się wspinamy na szczyt i na nim staniemy, to po chwili szczęścia zaczynamy dostrzegać kolejne pasma górskie.

Z czasem dojrzałem też do innych decyzji. Wprowadziłem zmiany w żywieniu. Dodałem profesjonalny proces suplementacji. Tak naprawdę to tylko się przyłączyłem do moich najbliższych, którzy taki tryb życia prowadzili od dłuższego czasu. Po czasie dostrzegłem takie różnice w samopoczuciu, że zapragnąłem więcej. Od 2 lat wyeliminowałem ze swojego życia całkowicie alkohol. Od zeszłego roku zostałem wegetarianinem.    

Kolejnym milowym krokiem był powrót do rowerowej pasji. Zdawałem sobie sprawę ze swoich ograniczeń z powodu choroby, ale się nie poddałem. Ściganie i pulsometry zamieniłem na coś bardzo spokojnego. Szosówkę zamieniłem na rower trekkingowy, który dostosowałem do swoich potrzeb. Nie robię już dużych dystansów, ale wyspecjalizowałem się w mikrowyprawach. Spędzam tak każdą wolną chwilę. Dzięki temu mam kontakt z naturą, która mnie wycisza i uspakaja. Jest to taki mój specyficzny rodzaj medytacji.

 

Na efekty tych zmian nie musiałem długo czekać. Stan zdrowia pozwolił na powrót do aktywności zawodowej. Robię to w czym jestem ekspertem, ale na innych zasadach i na mniejszą skalę.

W zasadzie jestem innym człowiekiem. W dalszym ciągu trochę niepokoję się o zdrowie, ale nauczyłem się z tym żyć. Co więcej, doszedłem do wniosku, że ten etap rozwoju jest dużo ciekawszy niż poprzedni.

 

Napisałem o swoim prywatnym przypadku, ponieważ w ten sposób chciałem przekazać pewną informację. A uważam, że własne doświadczenia są bardziej skuteczne w przekazie od wiedzy książkowej. Takich przypadków jak mój jest mnóstwo na świecie. Łączy je jeden wspólny fakt – zmiany w naszym życiu są po prostu konieczne. Jak tylko się pogodzimy z utratą czegoś z przeszłości, może to być wstęp do bardzo ciekawej przyszłości. Jeśli nauczymy się żyć w niepewności, to odkryjemy nowe możliwości. Otworzymy w sobie nowy potencjał odwagi i kreatywności. Zaradności i odporności. To będzie nasze królestwo. Przepustka do innej jakości życia, kiedy pandemia minie.

Uważam, że każdy z nas ma wrodzoną zdolność do pracy nad wyzwaniami. To dzięki temu odzyskujemy utraconą przez tkwienie w strachu energię.  

Lubimy komfort, ale to stan, w którym nie dostrzegam rozwoju. Dlatego jakkolwiek niepewna i niewygodna jest chwila kryzysu, to jest ona potężnym katalizatorem przemiany zbiorowej i indywidualnej. Na osobistym froncie jest cichym zaproszeniem, abyśmy usunęli lęki powstrzymujące nas przed wyrośnięciem na osoby pełne blasku, które ukrywamy głęboko w sobie.

To idealny moment, żeby myśleć bardziej twórczo, reagować bardziej konstruktywnie. Komunikować się autentycznie z większą dawką empatii.

 

Strach i niepewność blokują nasz rozwój. Wiem, że taki rodzaj emocji można  przezwyciężyć. Człowiek robi tak od zawsze. Znajdźmy w sobie siłę. Razem dokonajmy zmian. To bardzo dobry moment.

 





« Wróć

Social Media
linia

instagram facebook google plus
newsletter

* Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanego adresu e-mail przez Tomasz Szczepański, do realizacji usługi Newsletter drogą elektroniczną. Osobie, której dane dotyczą, przysługuje prawo dostępu do treści jej danych oraz możliwość ich poprawiania. Dane są podawane przez osoby, których dotyczą dobrowolnie.